wtorek, 5 sierpnia 2014

Epilogue.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch po­dob­nych nocy,
dwóch tych sa­mych pocałunków,
dwóch jed­na­kich spoj­rzeń w oczy. 

   Każdy inny dzień, noc, skradziony całus, nieśmiałe wpatrywanie się w oczy... pamiętali wszystkie. Bez wyjątku. Poznali się półtora roku, a znali się na wylot. Wszystkie nawyki, sekrety, odruchy, tiki nerwowe. Kinga i Niall. Para idealna.
   Wreszcie postanowili to zrobić. Po błogosławieństwie rodziców zaplanowali ślub. Msza została zarezerwowana, sala wynajęta, orkiestra weselna zamówiona, a zaproszenia rozdane. Nadszedł ten dzień.
   Obudziła się zestresowana. Dłonie drgały jej nerwowo, a oddech co chwilę przyśpieszał. Wpatrywałam się przez chwilę, w zdjęcie stojące na mojej szafce nocnej. Nie wierzę, że to już dziś.
   Obudził się z wielkim uśmiechem na twarzy. Wyskoczył z łóżka jak poparzony, mimo że miał jeszcze mnóstwo czasu. Doprowadził się do stanu używalności i zjadł śniadanie. Położył się na swoim łóżku, korzystając z chwili spokoju, zanim przyjaciele wpadną do jego pokoju, ubierając w garnitur. Jego uwagę przykuł mały album, leżący na półce. Przypominał sobie sytuacje, w których robione były poszczególne zdjęcia. Uśmiechnął się delikatnie, na wspomnienie ich pierwszego, dość nietypowego spotkania.

   Była na zakupach, wychodziła właśnie ze sklepu. On starał się odgonić od siebie grupę fanek, jednak był zmuszony razem z resztą zespołu wziąć nogi za pas. Spojrzał się za siebie, by ocenić odległość, dzielącą go od tłumu dziewczyn. W tym momencie wpadł na kogoś. Spojrzeli w swoje niebieskie oczy, zapominając o całym świecie. Blondyn szybko wcisnął jej do kieszeni swój numer telefonu i odbiegł, krzycząc, by nikomu go nie podawała. Ryzykował, ale to było przyjemne uczucie.

~*~*~
   Po wypowiedzeniu przysięgi zagłębili się w pocałunku, a tłum zebrany w kościele zaczął klaskać. Rodzice pary młodej zalewali się we łzach szczęścia i wzruszenia. Świadkowie z osobami towarzyszącymi, czyli Liam i Maja z Sophią i Zaynem, którzy zostali wybrani po bardzo długich naradach, uśmiechali się najszerzej i najbardziej szczerze, jak to tylko możliwe. Wszyscy byli wniebowzięci tym cudownym wydarzeniem.

~*~*~
   Zapytacie, co z resztą. Cóż, Kasia i Harry do złudzenia zachowują się jak para, lecz stanowczo się tego wypierają; Liam wrócił do Sophii i są naprawdę szczęśliwi; Zayn ciągle cieszy się ze statusu singla, lecz stara się poznać jak najbardziej każdą napotkaną dziewczynę. Zapewniam, iż Louis jest kochanym i naprawdę opiekuńczym starszym kuzynem dla Mai - szybko pogodzili się z tym faktem i zachowują się jakby byli rodzeństwem od zawsze.
   Cała paczka ciągle trzyma się razem, choć Kinga zamieszkała z Niallem w sporym domu na przedmieściach Londynu, a Zayn wykupił dla siebie apartament w centrum stolicy.
   Ich historia nie należy do tych, których słuchając płacze się nad losem bohaterów. Co to, to nie. Jest bardzo szczęśliwa, mimo kilku smutnych wydarzeń. Wszystko toczy się dalej. Może kiedyś spotkasz pewną chudą brunetkę, idącą z wysokim blondynem poprzez londyńskie uliczki, którzy prowadzą wózek z małą, niebieskooką istotką wewnątrz?

**************
Dziękuję za te wszystkie wejścia na bloga,
wszystkie miłe słowa i szczere opinie.
Dziękuję :)
Nie rozpisuję się, więc... see ya soon xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz